KKiedy mój syn miał kilka miesięcy i szukałam dla niego zabawek edukacyjnych natknęłam się na pomoce Montessori. Były cudowne, często drewniane, lub z innych przyjaznych materiałów, przemyślale. Zakochałam się w nich do szaleństwa. Był tylko jeden problem – ich cena, często doprowadzająca człowieka do białej gorączki. Ale wiadomo, na edukacji nie można oszczędzać, przyszłość naszego dzieka jest najważniejsza.
Pamiętam jak rozmawiałam z koleżanką, która miała córkę w podobnym wieku do mojego syna, spytałam ją czy ma pomoce Montessori i czy może byśmy się powymieniały. Aśka roześmiała się i powiedziała, że ona ma następujące:
I wtedy pomyślałam, że przecież właśnie o to chodzi. Mamy nauczyć dziecko żyć w naszym świecie, pokazać mu wszystko co sami używamy i pozwolić mu robić to samo. Każda plastikowa zabawka fascynowała mojego syna przez maksymalnie 30 minut, natomiast prosta zabawa jaką jest przelewanie wody między naczynkami (kubki, dzbanuszki, butelki, także z użyciem lejka) wciągały go na dużo dłuższy czas.
Maria Montessori była lekarką, która ponad 100lat temu założyła szkołę dla najbiedniejszych, często upośledzonych, dziecki Rzymu. Jej celem było doprowadzenie każdego dziecka do samodzielności. Nauczenie go wykonywania podstawowych czynności życiowych, dbania o siebie, używania podstawowych narzędzi. Wszystko co robiła, robiła przy użyciu najtańszych dostępnych pomocy. Nie zamawiała drogich zabawek w internecie.
Dziecko, które opuszcza ciało matki nie wchodzi w naturalne środowisko, lecz w środowisko cywilizacji, w którym rozgrywa się życie dorosłych. […] Dlatego rodzice, a później nauczyciele muszą stać się dla dziecka łącznikiem, tłumaczem i interpretatorem skomplikowanego świata kultury.
Maria Montessori stwierdziła, że dzieci różnią się podejściem do świata, w różnych grupach wiekowych. Dlatego należy w każdym z tych okresów inaczej podejść do dziecka, żeby maksymalnie wykorzystać potencjał tego okresu.
Uczyłam się dziecka. Wzięłam to, co dziecko mi przekazało i wyraziłam to, i tak powstała metoda zwana metodą Montessori.
Nawet jeśli rodzic nie zdecyduje się na przedszkole czy szkołę wykorzystującą metodę Montessori, warto skorzystać w rodzicielstwie z głównych założeń pedagogiki Marii Montessori. Wiele z nich można zastosować też w domu, w zwykłej codzienności. Są one następujące: